Dobry wieczór kochani:)
Dziś coś Wam opowiem...
Jest poniedziałek, 12.30, właśnie zabieram się za szycie ciążownika... dzwoni telefon:
"Cześć, mam sprawę życia i śmierci... ( ...już wiem o co chodzi...) . Nie masz tam czasem czegoś Na Ślub? Pastelowego najlepiej.. ( NIE NIE MAM:/) Bo wiesz... W czwartek ide na wesele i kartka by mi się przydała... ZUPEŁNIE ZAPOMNIAŁEM..."
Uwielbiam takie podbramkowe sytuacje poprostu, zwłaszcza kiedy w głowie kilka innych pomysłów, a pod ręką kilka niedokończonych projektów:/
Jak można się domyślić, nie było innego wyjścia jak zabrać sie za Ślubną, na szczęście wpadły mi pod rękę papierki Magicznej Kartki, Różane Listy, Wiosenna Łąka o ile pamiętam i chyba Letni poranek. Dodałam kwiatki szydełkowe domowej roboty, kwiatuszki, pręciki, perełki, serduszka cekinowe... co tam pod rękę wpadło... i wyczarowałam na zawołanie takie oto Potworzątko Ślubne w pudełeczku:)
Podsyłam ją na wyzwanie Na Strychu
bo różyczek kilka pojawiło się w kompozycji..
OJ! Marta Cudeńko:)
OdpowiedzUsuńPiękna kartka
OdpowiedzUsuńTo niech częściej wpadają na ostatnia chwilę, bo pod presją robisz wspaniałe rzeczy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kartki sztalugowe! Jesteś jedną z nielicznych osób, u których ją widziałam :) Śliczna! Mocno ślubna...
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie przypomniał sobie w środę!!!:))))
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w wyzwaniu Na Strychu! :)