Witam serdecznie...
Dziś nie będzie moich kartek, ani innych dziwolągów...
Chciałabym Wam pokazać minirelację z pewnego wydarzenia, które miało miejsce w ubiegłą sobotę.
Na
parafii Matki Boskiej Kochawińskiej miał miejsce festyn. Na tym festynie mialam przeogromna przyjemność prowadzić nieodpłatne, otwarte warsztaty kartkowe, głównie dla dzieci i ich rodziców.
Zabawa polegała na tym, że każdy mógł podejść i z wyjątkowych papierów, tekturek oraz garści moich prywatnych "przydaśków" stworzyć kartkę, według własnego pomysłu, samodzielnie lub z moja pomocą i poradą.
W większości przypadków uczestnikami były dzieci przedszkolne oraz uczniowie ( a właściwie uczennice) szkoły podstawowej, czasem wraz z którymś z rodziców.
Dzieci przedewszystkim zachwycały sie papierami
Magicznej Kartki, kiedy jednak emocje opadały,a nożyczki i papier szły w ruch, powstawały kartki, przepełnione sercem i milością. Prawie wszystkie, jak się spodziewałam dedykowane były mamom- jako, że dzień matki, juz niebawem:)
cóż mogę jeszcze powiedzieć...
Była tylko jedna sprawa, która niepokoiła mnie do samego końca. Był to ogromny bałagan na stole roboczym, Niesposób bylo utrzymac ład na stole, ponieważ praktycznie cały czas ktos coś przekopywał, zaglądał, wybierał i zachwycał się:) Z bólem serca patrzyłam na ten bałagan, ponieważ nawet na moim bałaganiarskim stanowisku w domu nie było nigdy takiego "nieładu artystycznego".
mam kilka zdjęć, jeśli macie ochotę to zapraszam do oglądania efektów:)
jak widać, zdarzył się jeden rodzynek płci męskiej:), reszte zdominowały dziewczynki. Niestety nie wszyscy zgodzili się na opublikowanie swoich zdjęć i zdjęć prac. Najważniejsze dla mnie jest to, że mogłam sprawić frajdę tym dzieciom i czegoś ich nauczyć. A wszystko to NIE MIAŁOBY MIEJSCA GDYBY NIE
skąd pochodziły zasponsorowane papiery i tekturki.
pozdrawiam serdecznie :)